niedziela, 7 października 2018

Na rowerze

Za oknem już prawdziwa jesień. Przyszły deszczowe, chłodne dni. Jednak w drugiej połowie września, kiedy odwiedziłam dom rodzinny, pogoda była zupełnie letnia i udało mi się trochę pojeździć na moim nowym rowerze. Wcześniej zawsze coś takiego się działo, że plany rowerowe musiałam odkładać. A to lało jak z cebra, a to było za dużo do zrobienia albo miałam jakieś problemy ze zdrowiem. W końcu się jednak udało i niemal przez cały tydzień uciekałam z domu na krótkie wycieczki moim dwukołowcem. 

4 komentarze: