Jutro Halloween. Wiem, że niektórzy nie lubią, nie obchodzą itd., ale ja akurat ten dzień uwielbiam. Głównie dlatego, że co roku mogę robić halloweenowe dekoracje i całą noc oglądać horrory, które bardzo lubię. Zresztą nie widzę nic złego w odrobinie zabawy z różnego rodzaju straszydłami. :P W tym roku również powstało kilka rzeczy z filcu na Halloween.:P
Jestem fanką marvelowskich superbohaterów, szczególnie ze współczesnych filmowych wersji. To właśnie skłoniło mnie do uszycia sówek przedstawiających Avengers. Jeszcze nie udało mi się stworzyć wszystkich członków drużyny (i czarnych charakterów jeśli się uda), ale kilka już powstało. ;)
Gdzieś rok temu moja mama, która zaraża mnie wieloma rzeczami, wciągnęła mnie w szycie sówek z filcu. A ponieważ było to zajęcie łatwe, przyjemne i szybko dające efekty, to okropnie mi się spodobało. Od tego czasu powstało mi całe stado różnych sów, a za sowami poszły też inne rzeczy z filcu. Nie są to może dzieła sztuki, ale ich szycie to dla mnie wspaniała terapia na nerwy. ;) Ostatnio zaczęłam się zastanawiać nad możliwością założenia bloga dla mojego hobby no i jest. :) Tak więc zapraszam i pozdrawiam!